poniedziałek, 14 marca 2011

Bo tramwaj na światłach stać musi

Korzystając regularnie z komunikacji miejskiej w Poznaniu chyba każdy z nas ma swoje przemyślenia. Za każdym razem gdy pokonuję trasę Junikowo-Politechnika-Junikowo podczas przejazdu przez centrum w głowie pojawia mi się ta sama myśl: Dlaczego ten tramwaj musi tyle stać na światłach? Ile razy zdarzyło mi się jeden przystanek pokonywać nawet ponad 5 minut (Św. Marcin – Al. Marcinkowskiego), na Fredry ciężko stać krócej niż 3 minuty, a wracając „Piątką” najpierw można postać na Gwarnej aby, jak zapali się zielone, 100m dalej zatrzymać się na kolejnych światłach i przeczekać cały cykl. Przy wypowiedziach osób z Rady Miasta i Urzędu Miasta, że Poznań stawia na zrównoważony transport, na komunikację zbiorową przyznam, że drażni mnie to dodatkowo. Ponieważ co tak naprawdę szkodzi aby tramwaj mógł przejechać na światłach szybciej?

Co znaczy priorytet dla tramwajów wiedzą na pewno mieszkańcy Junikowa. W ciągu ulicy Grunwaldzkiej do ulicy Grochowskiej została zamontowana sygnalizacja wzbudzana. Czyli tramwaj podjeżdża, system wyłapuje jego obecność i w najbliższej możliwej chwili zapala zielone światło dla bimby. Proste, szybkie, skuteczne a codziennie parę minut mniej spędzamy w tramwaju bo porusza się on sprawniej.

Tymczasem mamy centrum miasta przez które przejeżdża spora część poznańskich linii tramwajowych. I traci po parę minut na światłach. W ramach Stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania parę razy poruszaliśmy ten temat, niestety nic się nie zmieniło. A przecież trudno powiedzieć, że problemem jest brak pieniędzy – nie jest to inwestycja idąca w miliony co najwyżej w paręset tysięcy. Przy budżecie miasta, kwocie wydawanej na inwestycje, a nawet przy samych oszczędnościach z różnych przetargów tą sumę trudno nazwać wielką. Tak więc, czego tak naprawdę trzeba?

Mam wrażenie, że problemem jest wola aby naprawdę, a nie tylko w słowach postawić na komunikację miejską. Ale także w zaplanowaniu działań od podstaw, po kolei, co zrobić, aby transport zbiorowy był wydajny i sprawny. Nie może być tak, że zapowiadamy wiele inwestycji, które nagle, jak się okazuje, z jakiś powodów teraz nie zrealizujemy (Przebudowa Kaponiery, tramwaj na Poznań – Wschód). Z drugiej strony jeszcze niedawno w ramach rozmów o rewitalizacji było wielkie hura pod tytułem – tak, robimy tramwaj na Ratajczaka. W planach jest to pomysł odległy, ale hura i róbmy teraz. Oczywiście nic z tego nie wyszło. Nie może też być tak, że tworzymy całkiem nowe obszary mieszkalne jak Naramowice, zupełnie nie myśląc o doprowadzeniu tam komunikacji zbiorowej przez co jest to obecnie chyba największy problem tego obszaru. Ale należy też pamiętać, że aby włączyć do obecnego systemu kolejne trasy warto aby ten system był wydajny. Bo aby przekonać mieszkańców do korzystania z komunikacji miejskiej musi ona być szybka. Centrum wydaje się logicznym miejscem do wprowadzenia takich zmian. Ale póki co - tramwaj na światłach stać musi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz